niedziela, 24 maja 2009

Pies i babeczka zwana mufinkiem


Najpierw w moim domu była idylla... dwa grzeczne (teraz dopiero dostrzegam jak idealne) koty. Nic nie zapowiadało burzy.
Postanowiłam zaprezentować jedne z ostatnich zdjęć moich futer zanim nasz świat napotkał Huragan Freyja zwany niekiedy kataklizmem stulecia.
Pomyślałam sobie że każdy huragan wygląda niepozornie, z perspektywy mojej oraz futer prezentował się tak :
Jak to z kataklizmami bywa, ogrom zniszczeń odkrywamy po czasie...
Żeby przybliżyć Wam wizualnie do czego doprowadza posiadanie psa postanowiła to zobrazować na przykładzie prezentacji :) oto ona:
Niniejszy fotos przedstawia dwie babeczki (zrobione całkiem przed chwilką, co było efektem frustracji spowodowanej rozładowaniem się akumulatorków w klawiaturze)
Oba obiekty prezentują się przepysznie, tak tak, mam ich więcej ( i wstawiam je specjalnie dla Was żeby Was podkręcić * specjalnie pozdrowienia dla Nyssy)
A teraz to co powinniście zrozumieć ... nie jest babeczką ale tym co powoduje że Twój świat nabiera niezorganizowanego uroku, chaos i te sprawy :) czyli co różni babeczkę a) od babeczki b)
A) jest to ilość piegów z czekoladowych płatków.
B) Różnica w kształcie papierowego pojemniczka.
C) Jedna jest prawa a druga lewa.
D) ICH PODSTAWKI KIEDYŚ BYŁY BLIŹNIACZO PODOBNE.

Odpowiedzi prosimy kierować w komentarze, odpowiedź najszybsza i poprawna, lub taka która mnie zaintryguje otrzyma nagrodę w postaci niepublikowanych zdjęć Freyji (wspomnianych niekiedy jako całowanie z języczkiem osobnika znanego szerszemu gronu jako H)

1 komentarz: