sobota, 30 maja 2009

bleeee


Nie powiem, H to miły facet, ale to co On robi z moim psem.. to ja to pozostawię bez drastycznych opisów. Daruję Wam też fotki które mogłyby przyczynić się do nagłych protestów opiekunów zwierząt.
Dość że H kocha Freyję a Ona najwyraźniej kocha Jego.
No i oczywiście skoro obiecałam że po poprawnej odpowiedzi, udostępnię fotki.. tak też czynię :)
Nie ukrywam- robię to ku mojej prywatnej radości :) i niczym nie uzasadnionej złośliwości :)
H nie zabijaj mnie :D
Żeby nie było że nie piszę nowości o psie, pies rośnie, i obawiam się że w najbliższym tygodniu będziemy zmuszone poszukać nowych Nowych szelek, ponieważ ze starych Nowych już wyrasta :)

poniedziałek, 25 maja 2009

4 D3jvid

Może nie jest tak ładna jak Twoja, to taka zwykła tęcza, na Gdyńskiej ulicy, w dodatku z zeszłego tygodnia... ale skoro Ty masz tęczę to ja Tyż :)
Od czasu do czasu można się z innym blogerem komponować tematycznie ;)

historia fioletowej piłeczki


Właściwie to nie będzie o piłeczce, tym bardziej fioletowej, ale tytuł był adekwatny do zdjęcia..stąd..
Tak czy siak, pies aportuje :)
Nie ma nic piękniejszego ponad psa biegnącego do Ciebie z piłeczką :)
Ale...
50. Pies wychodząc na spacer będzie się zachowywał jakby nie jadł od miesiąca! I będzie bardzo przekonujący.
51. Pies będący w fazie "nie jadłem od 5 min czyli to prawie jak miesiąc" zawsze znajdzie na spacerze coś co da rade zjeść.
52. Nie oszukuj się, jeżeli znajdzie kość, prawdopodobieństwo że to od "dobrych ludzi dla kotka" z ich rosołka... jest bliskie 3%, najprawdopodobniej jest to zdechły szczur, albo niegdysiejszy ptaszek- generalnie syf, malaria i obrzydliwość.
53. Nie goń psa uciekającego z obcego pochodzenia kością- będzie z radością Ci uciekał.
54. Nie staraj się łapać bez zastanowienia wszystkiego co pies chwyci w zęby.
54. a) czasami złapiesz coś czego nie miałbyś ochoty łapać.
55. Tak, wiem że i tak złapiesz, bo chcesz uratować psa przed zjedzeniem tego czegoś.
56. Już to zrobiłam.

57. Kiedy Twój pies ma w zębach coś co wydaje Ci się być jakiegoś rodzaju szmatką i chcesz to wyrwać...uważaj bo może zostać Ci w rękach główka małego pisklaczka, a w pyszczku psa pozostała część paputka. (paputek- papużek * ptaszek)
58.Tak. Przeżyłam to.
59. Tak. Oderwałam główkę pisklaczkowi którego w pysku trzymał mój pies.
60. Tak. Nie czuję się z tym najlepiej- oszukuję się, że na pewno to był zdechły paputek.

61. Nadal kocham mojego psa.

niedziela, 24 maja 2009

Pies i babeczka zwana mufinkiem


Najpierw w moim domu była idylla... dwa grzeczne (teraz dopiero dostrzegam jak idealne) koty. Nic nie zapowiadało burzy.
Postanowiłam zaprezentować jedne z ostatnich zdjęć moich futer zanim nasz świat napotkał Huragan Freyja zwany niekiedy kataklizmem stulecia.
Pomyślałam sobie że każdy huragan wygląda niepozornie, z perspektywy mojej oraz futer prezentował się tak :
Jak to z kataklizmami bywa, ogrom zniszczeń odkrywamy po czasie...
Żeby przybliżyć Wam wizualnie do czego doprowadza posiadanie psa postanowiła to zobrazować na przykładzie prezentacji :) oto ona:
Niniejszy fotos przedstawia dwie babeczki (zrobione całkiem przed chwilką, co było efektem frustracji spowodowanej rozładowaniem się akumulatorków w klawiaturze)
Oba obiekty prezentują się przepysznie, tak tak, mam ich więcej ( i wstawiam je specjalnie dla Was żeby Was podkręcić * specjalnie pozdrowienia dla Nyssy)
A teraz to co powinniście zrozumieć ... nie jest babeczką ale tym co powoduje że Twój świat nabiera niezorganizowanego uroku, chaos i te sprawy :) czyli co różni babeczkę a) od babeczki b)
A) jest to ilość piegów z czekoladowych płatków.
B) Różnica w kształcie papierowego pojemniczka.
C) Jedna jest prawa a druga lewa.
D) ICH PODSTAWKI KIEDYŚ BYŁY BLIŹNIACZO PODOBNE.

Odpowiedzi prosimy kierować w komentarze, odpowiedź najszybsza i poprawna, lub taka która mnie zaintryguje otrzyma nagrodę w postaci niepublikowanych zdjęć Freyji (wspomnianych niekiedy jako całowanie z języczkiem osobnika znanego szerszemu gronu jako H)

środa, 20 maja 2009

Love is in the air




Poranny spacer, nic nie zapowiadało takiego biegu wypadków.
Freyja jak zwykle rozkosznie penetrowała sobie zakamarki trawnika kiedy nagle na horyzoncie ukazał się On
"Duży" pomyślała, od razu przykuł jej uwagę. Takich właśnie lubi..
Wpierw zwróciła uwagę na jego lśniący w porannym słońcu ciemny grzbiet..
Niebiańskie uczy i bystre oczy przepełnione mądrością...

On zatrzymał się niepewnie, zastanawiając się czy powinien okazywać jak bardzo zrobiła na nim wrażenie iskra w jej oczach.

Ona z wrodzoną sobie przekorą rzuciła się wprost w Jego objęcia, jakby wiedziała już to do czego on dopiero miał dojść.

Oto najnowsza miłość mojej 14 tygodniowej suczki :) Fidel.
Jego ojciec typowy Niemiec (owczarek), mama wywodziła się z Kaukazu, On sam wybrał życie nad morzem i stał się mieszańcem.
Chłopak z Niego opanowany i delikatny. W okazywaniu uczuć ostrożny i raczej nieśmiały.

Freyja owinęła Go sobie w koło ogona :)

wtorek, 19 maja 2009

o psie który jezdził koleją





Dzisiejszy dzień był pod znakiem wycieczek :)
Na zaproszenie przyjaciela udałyśmy się na otwarte morze do Władysławowa
Plaża pusta, zamglona i ciepło, pogoda idealna :) a oto dokumentacja :) bonus to ja i H który nas zaprosił oraz podróż pociągiem :)
Trzeba Wam wiedzieć że mój pies jest urodzonym podróżnikiem :)

45. Pies lubi parówki na ciepło.
46. Pies lubi jeść czipsy o smaku cebulowym.
47. Pies lubi sikać na taras w gościach :)
48. Pies pierwszy raz widział żywą kurę
49. Kury są fajne.

niedziela, 17 maja 2009

Dzień lekko nie dokolorowany


Czasami pojawiają się w życiu każdego gorsze dni. Czasami możesz myśleć o swoim najukochańszym psie najgorsze rzeczy. To normalne.
Dziś miałam ochotę rzucić nią o ścianę, rozdarła mi rękaw już 3 bluzy, zirytowałam się kiedy zahaczyła zębami o moją stopę kiedy usiłowała mi zdjąć skarpetkę (jej prawie najulubieńsza czynność) , na spacerze było coraz gorzej, rozcięła mi paskudnie palca (wiem że nie chciała) kiedy chciałam ją zapiąć w szelki ...
potem zapędziła się na ulicę chcąc dogonić psa- na szczęście była na smyczy, ale i tak mnie zdenerwowała ( Boże błogosław smycz i rozważnych właścicieli którzy pomimo wszystko przy ulicy prowadzą psa na smyczy.) Marudzenia nie było końca... Ciężki dzień, ciężki spacer.. jedyne na co mam ochotę to ukryć się pod kołdrą nie słyszeć szczekania i zasnąć.
Mimo tego bez wahania dziś znowu się do niej będę tulić, i kochać ją nad życie, i nawet jak jest tak strasznie, że aż rano wstać się nie chce to i tak dostrzegę jak zadziornie wykrzywia ucho na spacerze i jak jej lewa tylnia łapka stara się wyprzedzić całą resztę kiedy biegnie.

42. Kiedy boli Cię brzuch Twój pies zrobi wszystko żeby Ci pomóc.. nie do końca będzie to jednak dokładnie to co Ci pomoże.
43. Pies Cię kocha, doceń to.. mimo tego, że w prezencie wyznającym miłość otrzymujesz kocią qpę. To dar i już.
44. Skarpetka nie uchroni Cię przed wdepnięciem w psie siq, jest dokładnie tak samo jak bez skarpetki.


powyżej nasze dzisiejsze śniadanko :)

sobota, 16 maja 2009

złodziej herbaty


Bo w życiu to jest tak, że jak już Ci ukradnie serce to potem może kraść wszystko :)
Mojemu psu ta zasada obca nie jest :) najpierw sprytnie robi te swoje uber pro pozy.. po których nie ma szansy się nie rozkochać, a potem następuje chwila prawdy : zjadanie kapci, kotów itp (już o tym wspominałam więc nie warto od nowa) ale.. :)
32. Sprytny pies nauczy się wchodzić na stół, wiedząc że znajdzie tam więcej cennych przedmiotów niż na poziomie niżej.
33. Mój pies należy do tych sprytnych.
34. Pies lubi herbatę, nie dla tego że ją lubi, lubią ją dlatego że:
a) nie zdążysz zrobić sobie następnej przed wyjściem
b) dopiero co zaczynasz ją pić więc jest jej dużo
c) dużo- czyli fajnie można rozchlapać na około :)
d) i najważniejsze :) lubi ją ponieważ jest Twoja. Zapewniam Cię że gdyby należała do jakiejś tam cioci wcale by nie zwrócił na nią uwagi, a już bynajmniej gdyby znajdowała się w jego misce.
35. Jeżeli psu się spodobało rozgryzienie czegoś w domu (patrz. lampka nocna) to możesz być pewien że da ci maksymalnie dwa dni na ucieszenie się z tego że sprzęt działa...po to żeby znowu go zjeść. (na marginesie.. kto ma ochotę naprawić mi ponownie rozgryziony kabel od lampki?)
36. Pies lubi zupę jarzynową z kluseczkami. dlaczego? patrz pnk. 34
37. Pies jest podstępnym wężem który robi te swoje słodziakowate oczka, i brewki, i minki...i te uśmieszki..i lizanko w policzki o tak tAk...to są podstępne bestyje... robią to specjalnie! tylko dlatego że umiesz otwierać lodówkę .. i w nocy to obok Ciebie jest najwięcej kołdry która można sobie bezczelnie przywłaszczyć jak już zaśniesz.
38. Pies szybko zrozumie o co chodzi w aportowaniu.
39. Zdaniem psa w aportowaniu chodzi o to żebyś rzucał mu zabawkę a potem mu ją odnosił. Będzie się z tego bardzo cieszyć.
40 ! UWAGA zwracaj uwagę na psa kiedy jesteś przy kompie, jeśli nie będziesz świadomy tego gdzie znajduje się Twój pies, a poczujesz dotkliwą ciszę i ..tak jakby zupełnie nikt nie pociąga Cię za skarpetkę (swoją drogą już właściwie jest to dla mnie stan naturalny, jestem w stanie nawet tak myć zęby..) to najprawdopodobniej znak że pies jest w trakcie smakowania ! kabla sieciowego !
41. Pies lubi zjadać pasek, należy uważać bo może się tak stać, że rano zabraknie Ci dziurek na pasku i to nie dla tego że przez noc utyłeś...

czwartek, 14 maja 2009

czasami szczęście potrafi zmęczyć


27. Psy są w stanie przegryzać wszystko, skuteczność zależy jedynie od chęci i czasu dostępnego.
27 a) Czasami trudno Ci okazywać radość kiedy pies w prezencie przynosi Ci odgryzioną wtyczkę do kontaktu (od Twojej lampki do czytania książek wieczorami)- pomimo tego, bądź dzielny, to się da naprawić :) (dziękuję H :* )
28. Są tacy właściciele psów których najchętniej byś skopał :)
28 a) Wyżej wymienieni właściciele są dobrym rozwiązaniem jeśli miałeś zły dzień w pracy - to dobra okazja żeby się pozbyć negatywnej energii :)
29. Właściwie to nadal kocham mojego psa :)
30. Kiedy Twój pies gryzie Cię swoimi szpileczkowatymi zębami- nie martw się, nie jesteś sam w cierpieniu.
30 a) Są tacy których psy są większe i mają większe szpileczki - może to kiepskie pocieszenie, ale lepsze to niż żadne.
31. Wychodzenie z psem na spacery zwiększa Twoje kontakty z otoczeniem, wzrasta też szansa na otrzymanie paru ciekawych plotek osiedlowych. (Swoją drogą nie miałam pojęcia że pani z pod 3 śledzi z okna psy, a pani x nie zamyka śmietnika, pan y nie lubi kiedy psy są bez smyczy, a pani z jest przewrażliwiona na pnk swojej rabatki z chwastami :P )

Powyżej prezentujemy się od strony banalnej albowiem najciekawsze momenty psa w latawcach zawsze kończą się pustym kadrem na zdjęciu.. ehh
Dodatkowe ujęcie psa który po rozpracowaniu "morderczejdzikiejniezwyklemrożącejkrewwżyłach strasznej narzuty na łóżko" legł na zdobyczy w celu odnowienia sił (czyt. restuje mane)

poniedziałek, 11 maja 2009

jaskinia szeloby ..







Jeżeli wydaje Ci się że Twój mały piesek jest niezdolny do zrobienia czegoś strasznego.. jesteś w błędzie...
Na całe szczęście moje buty i kapcie nie kosztowały nie wiadomo ile i nie chodzę na co dzień w zabójczych butach na obcasie po których płakałabym krokodylimi łzami.
Oto przed państwem niektóre z przykładów co można odkryć po powrocie do domu z pracy w miejscu zwanym jaskinią szeloby.
Gwoli jasności, "jaskinia" owa to ni mniej ni więcej jak dolna część kociego (khm khm powinnam użyć czasu przeszłego z racji na aktualnego pana i władcę owej jaskini) drapaka zwana wcześniej skrzynką. W tej jakże prostej konstrukcji służącej obecnie za schron pancerny okazuje się mieścić :
kapeć włochaty szary szt.1
misio Mścisio lekko zużyty brąz szt.1
gryzak linkowy mix kolor szt. 1
miseczka po czipsach zieleń szt.1
but damski sportowy, na rzepy czarny prawy szt.1

Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się gdzie podziały się wasze drobiazgi...radzę sprawdzić czy aby w waszym domu nie znajduje się podobna strefa a'la jaskinia szeloby mojej psin. :) :) :)

Powyżej zdjęcie podejrzanego sprawcy :) z dzisiejszego spaceru na rabatkach sąsiadów :)

niedziela, 10 maja 2009

pies i plaża :)



Szare lekko deszczowe dni mają swoje plusy. Plusy takie że na plaży nie ma "wylegiwaczy" a dla człowieka i jego psa oznacza to ni mniej ni więcej tylko SZANSĘ.
:)
Oczywiście zdajemy sobie sprawę z zakazu przebywania psa na plaży publicznej uruchamiającym się z dniem 1.maja i trwającym od "za szybko"do " za długo"
Nie da się jednak ukryć że jak mały pies "ucieknie" to nie tak łatwo go z tej plaży wygonić ;) a starałam się bardzo. ;)
Mamy też okazję zaprezentować nasze nowe uber pro psie szeleczki :)
Powyżej "super pies podrywający się do lotu" oraz "super pies kopie schron dla muszelek"

23. Pies lubi jeść piasek.
23.a) pies nie lubi kiedy piasek po zabawie znajduje się w jego oczach, co okazuje piskaniem i drapaniem pyszczka.
24. Nie lubimy kiedy woda w morzu jest zimna, co ma związek z tym że nasze ubrania nie są wodoodporne a małe pieski w autobusie są trzymane na rękach.
24. a) psu nie robi różnicy czy mamy wodoodporne ubrania czy nie.
25. (dotyczy wyjątkowych psów) Kiedy myślisz że Twojemu psu wystarczy warknięcie innego, żeby dotarło do niego że owy pies nie ma ochoty na jego okazywanie miłości- jesteś w błędzie. Twój pies jest gotowy narażać własne życie żeby pokazać innym psom co oznacza zwrot " love and peace".
26. Niektórzy właściciele psów są fajni.
26.a) Niektórzy właściciele psów nie są fajni.
26.b) Niektórzy właściciele psów są kompletnie nienormalni.

piątek, 8 maja 2009

pewne życiowe spostrzeżenia


Jak to w życiu bywa, każda obserwacja ma swój cel.. mianowicie morał :) a morały z posiadania psa są dwojakie :) oczywiście dobre .. i .. te bardzo dobre :)
tak mi się nazbierało że chyba zacznę je spisywać już oficjalnie :)

1. Kocham psa nad życie
2. Psy lubią jeść książki które akurat czytasz
3. Pies zje książkę w całości o ile jej mu w porę nie odbierzesz ( chyba że stać Cię na wydawanie 40 zł ot tak)
4. Pies je nie tylko książki oraz nie tylko jedzenie dla niego przeznaczone ...
4a) dziś np pies zjadł ogórka w zalewie musztardowej znanego jako "ogórki z brudnej wody" domowej roboty.
5. Pies napawa dumą w miejscach publicznych, zwłaszcza kiedy umyślnie się Ciebie słucha a Ty odlatujesz napuszony z ziemi i uśmiechasz się jak kretyn wiedząc że to wcale tak nie wygląda w domu .. o nie nie ...
6. Kocham psa nad życie pomimo zjadanych 40 zł dziennie plus posiłki, kapcie, gazety, majtki (wyciągane z torby na pranie) skarpetki, kocie ogony, narzuty na wszystko oraz cokolwiek co znajduje się w zasięgu pyska.
6a) dnia dzisiejszego pożegnaliśmy z tego świata podstawkę pod kubeczek made by ikea .. z wyrazami żalu prosimy o chwilę ciszy.
7. spanie z psem jest super
8. spanie z psem który spycha Ciebie oraz kota z łóżka jest mniej super.
9. szczekanie nie jest super.
10. pies będzie trzymał dzielnie siku nawet i kilka godzin na spacerze po to żeby z dumą pokazać Ci że wytrzymał i grzecznie zaniósł do domciu :)
11. kiedy pies coś zje co mu zaszkodzi poinformuje Cie o tym samodzielnie...robiąc qpę obok Twojego łóżka (żebyś w razie co nie przegapił)
12. Pies może kochać kota pod warunkiem że kot śpi .. tak samo jak pies.
13. Pies nie kocha kota o ile ten znajduje się w pobliżu jego terenu (czyt. Madzia)
14. pies wcale nie ogląda filmów z Tobą..on czeka żebyś zasnął .. bo wtedy nareszcie! może Ci porządnie wylizać buzię.
15. pies wcale nie ma ochoty na zdrową karmę, on chodzi po świecie tylko po to żeby odnajdywać na ulicach użyte chusteczki higieniczne upuszczone przez nieostrożnych przechodniów.
16 w ramach miłości pies zawsze może się z Tobą podzielić swoim łupem (czyt. znalezione używane chusteczki)
17. pies zawsze na spacerze znajdzie gdzieś jakąś chusteczkę..zaczynam podejrzewać że to jakiegoś rodzaju DAR. (znany w szerszych kręgach jako "skill" - niektórzy wiedzą że moje koty również takowe posiadają "wirujący kłak" i "dar głodu" )
18. pies lubi wszystko to co Ty .. niemniej jego okazywanie miłości nie sprowadza się do tego co i Twoje.. on to zje obsika albo porwie.
19. pies się potrafi niecierpliwić
20. nie ma dla psa znaczenia czy rajstopy, skarpetki, bielizna lub cokolwiek tam na sobie masz kosztowało 80 zł czy 5 .. smakuje tak samo.
21. Co jesz Ty MUSI BYĆ SMACZNE I NA PEWNO NADAJE SIĘ DLA TWOJEGO PSA, w każdym razie On jest o tym święcie przekonany i zrobi wszystko aby Ci o udowodnić.
22. Rozmiar Twojego psa nie ma dla Niego realnego znaczenia, jeżeli pies czuje się rottweilerem to będzie rottweilerem i już. Jeżeli w to nie uwierzysz udowodni Ci to rzucając się bez cienia strachu i z wyrazami miłości i uwielbienia na każdy ogon w jego pobliżu.. i uwierz mi że czy to będzie miało 4 m wysokości czy 1m dla psa który jest święcie przekonany że jest rottweilerem nic nie jest większe od Niego. :)
22.a) widok Twojego psa który rozbrajająco podbiega do przerażającego amstaffa w masce a'la Haniball Lecter i siarczyście daje mu buziaka w pysk, mina otoczenia właściciela i amstaffa?- bezcenne.

czwartek, 7 maja 2009

Szybki skok do teraz z tamtąd czyli koniec wstępów :)







Żeby zakończyć już ten ogromnie skrócony wstęp szybka foto relacja z okresu za nami aż do pierwszych dni maja ( jeszcze w "tandetnych różowych kocich szeleczkach" jak to powiedział mój przyjaciel - dziękuję W ;) już kupiłyśmy sobie NOVE :p eleganckie i całkowicie psie, pochwalę się wszem i wobec jak zrobię jakieś atrakcyjne ujęcie :) )
A zatem prezentujemy "latający pies" co było objawem cudu świąt wielkanocy
"pies zdobywca" tuż przed zakazem 1.maja oznaczającym wzbroniony wstęp psa na plażę, udało nam się zaliczyć pierwszy wypad :) i od razu sukces ! pies kocha wodę :D
dalszy ciąg relacji kot pies (niestety nie obejmuje ona mojej ukochanej czarnej kotki zuzanny, która toleruje psa na odległość ... no właściwie to nie dotarłyśmy jeszcze do etapu "toleruje" ale jesteśmy w trakcie realizacji ... )
"pies w stokrotkach" oraz "pies i ja" to nasze 1 majowe święto w parku. :)
Od tej chwili każdy kolejny post będzie bieżącą relacją :) życzę przyjemnego zerkania i przepraszam jeżeli katuję Was moi kochani po raz setny linkiem do fotek mojego psa.. :) ALE CZYŻ NIE JEST BOSKA? :D

Dlaczego pies śpi?



Jest to sprytna metoda mająca na celu uśpić czujność właściciela który w myślach nazywa psa "potworem" .. kiedy śpią po prostu wszystko się im wybacza ... wybór miejsca do spania też nie jest przypadkowy..im bliżej ludzia tym mocniej będzie Cię kochał..o tak..psy dobrze znają tą zasadę.. i pomyśleć że to było kilka dni od naszego pierwszego spotkania.. w trakcie tej drzemki czytałam podręczniki dla "psiarzy" szczególnie upodobałam sobie metodę Jan Fennell, o której zapewne będzie jeszcze mowa nie raz :)

Jak to się zaczeło..bo jakoś musiało...




28 marca 2009 roku stanie się dla Nas początkiem tej historii. Prosta jest ona w swej okrutnej naturze ot jak to bywa wracasz z pracy niczego się niespodziewając w zimny deszczowy wieczór. Jako zaawansowany kociarz z natury jesteś wrażliwy na różnorakie dźwięki dochodzące z otoczenia (mam na myśli popiskiwania posykiwania itp), każdy posiadacz kota zrozumie o czym mówię, tak samo jak fakt że jak już w domu kota się ma.. to natychmiast dostrzega się ich całe miasta na naszych skromnych ludzkich ulicach. Tak tak .. dokładnie tak to jest. Wracając do historii.. piszczy coś w kartonie..myślę niechybnie jakieś kocisko..może coś się stało? wypada zerknać.. podchodzę do śmietnika.. a moim oczom ukazuje się bezowo brudne mokre i trzęsące się doszczętnie biedactwo pełne absolutnego przerażenia. Ponieważ życie jest jakie jest, nie będę się rozpisywać na temat tego co Ja o tym w ogólę myślę, ten blog ma pozostać jestestwem mojego szczęścia, mojego psa i niech tak zostanie :).
No to co tam dalej było? Na ręce i pod kurtkę..bo to jedyne co mi przyszło do głowy...potem szybciusiem do skromnego domu pełnego dwóch najcudowniejszych kotów na świecie, w przedskosku dzwonek do sąsiada o użyczenie garstki psiej karmy bo kociarz jak kociarz ale wpadło do mokrej głowy że kocie się jedzenie raczej nie nada... i jesteśmy w domu.
Z tego dnia zapamiętamy wielogodzinne tulenie i ogrzewanie, i długie długie długie spanie.
Prawda jest taka że o Moje serce pies walczyć nie musiał.. czasami myślę sobie że on już tam był i po prostu czekał aż go odnajdę na śmietniku żeby mnie o tym uświadomić. Są tacy moi przyjaciele którzy twierdzą że to on znalazł mnie a nie ja jego i że jesteśmy dla siebie szyte na miarę. :)
Początki miałyśmy niecodzienne, dwa koty w domu, mieszkanie a la studenciak, za szafy w części służą mi kartony a książki są porozkładane bezpośrednio na podłogach, co moje dorosłe już koty respektują...szczeniaczki niestety nie...o czym przyszło się przekonać już następnego dnia.
..O tak następnego dnia..zwierze ożyło... bo inaczej się tego określić nie da.. była wszędzie.. nazywana roboczo psem..ponieważ jeszcze nie dotarło do mnie że postanowiłam ją zatrzymać...:):) o naiwności.
Zupełnie tak jakby człowiek miał coś do powiedzenia :), tak dla ścisłości.. w sprawach sercowych...nie łudźmy się że mamy coś sobie do postanowienia...jak ma być tak będzie i koniec kropka.
W największym skrócie na jaki mnie stać (och a tyle tego było :( ) piesa otrzymała imię Nordyckiej Bogini Freyji, nasuwało się samo po tym jak radziła sobie z moimi kotami. ... A co do kotów... chyba najlepiej zaprezentują się fotografie zamiast mojego kolejnego wykładu o ich pierwszych dniach ... :)
leżące zwłoki to pierwsza noc a przesmaczny pyszczek już kilka dni później ..bo zawsze rozczulały mnie opuszki łapek... :):):):)