Zepsuł się aparat w telefonie ,brak narzędzia pracy
awaria do odwołania
ps: tak! prawa murphiego udowadniają mi od kilku dni co to znaczy zobaczyć psa czytającego książki...i nie móc zrobić dowodu w postaci zdjęcia, o przyłapaniu na kradzieży ziemniaka czy podjadaniu obierków po marchewce a kończąc na psie taplającym się w wiosennej kałuży...
heh
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz